25 września 2012

"Bloger" czyli sztuka manipulacji wg. Kominka

"To pozycja dla tych, którzy rozumieją, że pisanie dobrego bloga jest sztuką. Pisanie doskonałego bloga - stylem i sposobem życia." Takie słowa przeczytamy na okładce pierwszej książki Tomka Tomczyka "Bloger". Powiedziałabym, że ta książka uświadamia, że blog może być sposobem na życie. 

Tak jak sądziłam "Bloger" to publikacja, którą czyta się tak samo przyjemnie i szybko jak blog Kominka. Napisana jest niezwykle przystępnym językiem i w sposób bardzo trafiający do człowieka. Szczególnie epilog, który moim zdaniem jest niezwykłym objawem manipulacji, ale o tym za chwilę. Nie chcę oceniać czy rady Kominka mają jakikolwiek sens, bo to nie ja robię obecnie karierę ale Tomek. Mimo to uważam, że dla każdego blogera powinna to być podstawowa pozycja do przeczytania.Tylko dla blogera. Przeciętny fan Kominka lub szary Kowalski nie wyciągnie z tej książki kompletnie nic.

Czytając drażniły mnie jednak niedociągnięcia techniczne. To najpewniej już zboczenie zawodowe ale uważam, że tak jak blog dopuszcza pewną granicę błędu tak książka powinna być już tworem idealnym. Rozumiem 1 lub 2 błędy, ale tutaj literówki, nierówne odstępy, "zjedzone litery" zdarzały się nad wyraz często. Jestem perfekcjonistką pod tym względem, dlatego moje oko zawsze wyłapuje takie szczegóły. Nie jest to oczywiście powód żeby rezygnować z tej lektury.

Wspomniałam wcześniej o epilogu. Mam co do niego bardzo mieszane uczucia. Kominek opowiada w nim o swoich początkach, o tym jak był młodym rozmarzonym chłopcem. Epilog jest niezwykle motywujący dla przeciętnego człowieka, już nawet nie blogera. Przestaje być motywującym gdy przypominam sobie fragment książki, gdzie Tomek przyznaje, że pewną historię podkoloryzował pod tzw. publiczkę. Zrobił z historii typowy wyciskacz łez. W przypadku epilogu zastanawia mnie wiarygodność tych wszystkich opisów, bo tylko jeśli są prawdziwe potrafią zmotywować. 

Tak czy inaczej, polecam.



Marzenia do spełnienia:
1. Wypić kawę, siedząc na trawie w Central Parku. 
2. Własny koń krwi angielskiej. 
3. Eurotrip - autostopem przez Europę (oczywiście z kamerą)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz